Skoro mam już bloga to dodam zaległe mani, które zrobiłam już we wtorek.
To mój trzeci projekt :)
Nie miałam wątpliwości co do tego, że na paznokciach pojawi się Milka. W zasadzie pomysł udało mi się w pełni zrealizować i przyznam, że byłam zadowolona z efektu.
Także pędzle w ruch i stworzyłam takie oto smakowite czekoladki.
Specjalnie poleciałam do sklepu po czekoladę do zdjęć.
Bo Milka to taka Emilka bez E :)
I na koniec chyba najlepsze ujęcie:)
Do mani użyłam:
- brązowy Orly Chocoholic (uwielbiam je za dość rzadką konsystencję, a mimo to świetne krycie i ten cieniutki pędzelek) <3
- fioletowy Rimmel 60 seconds z numerkiem 622, który jest tak stary, że już dawno nie schnie 60 sekund :D
- srebrny Vipera 404, który posłużył za sreberko od czekolady
- biały SH White On 300, gąbkowany jako krowie łatki
- reszta dłubana pędzelkami i farbkami akrylowymi
I jak się podoba?