Od jakiegoś czasu mam szlaban zakupowy, a mimo to jest mnóstwo produktów do przetestowania.
Nie kupiłam nic od chyba trzech miesięcy, dacie wiarę??? :D Sama w to nie dowierzam!
Dziś leci Orly, który czekał chyba ponad pół roku na swoje pięć minut :)
Także zapraszam do oglądania!
Co powiecie na takie szaleństwo? Według mnie jest to jedno z tych zdobień, które dobrze wyglądają na zdjęciach, a na dłoniach już jakoś nie powalają :) Za dużo się chyba dzieje :)
Użyłam:
- baza Essie help me grow
- bordo Orly Moonlit Madness
- top z drobinkami Vipera Roulette 40
- żółty do stempli Colour Alike B.a Sunshine
- pomarańczdo stempli Colour Alike B. a Juicy Tangerine
- płytka Konad m-60 (moja sentymentalna, jedna z pierwszych ^^)
- top Seche Vite